Białostocka kanonada

W minioną niedzielę na białostockim lodowisku BOSiR odbył się V turniej Północno-Wschodniej Dywizji II Ligi Hokeja. Plan, jakim było odniesienie dwóch zwycięstw tego dnia został osiągnięty. Drużyna ADH Białystok nie dała szans rywalom, pewnie pokonując zespoły z Warszawy i Giżycka odpowiednio 16:2 oraz 8:0. W trzecim spotkaniu tego dnia drużyna Masters Giżycko pokonała Orły Warszawa 3:1 umacniając się na trzecim miejscu w tabeli.

 

Pierwsze spotkanie tego dnia rozpoczęło się z niewielkim opóźnieniem. O godz 11:20 sędzia zagwizdał początek gry pomiędzy ADH Białystok, a Orłami Warszawa. Mecz dla naszej drużyny zaczął się znakomicie. Już po 70 sekundach ADH Białystok objęło prowadzenie. Po podaniu Adama Wojciuli bramkarza gości pokonał Henrik Carlson. Wszyscy spodziewali się, że kolejne bramki dla ADH będą kwestią czasu. Tak się jednak nie stało. Drużyna gości nie załamała się po stracie bramki i dalej grała swoje raz za razem w łatwy sposób przerywając akcje gospodarzy. Ponadto zawodnicy ADH zaczęli łapać niepotrzebne kary. W 3 minucie za nieprzepisową grę ciałem 2 minuty na ławce kar spędził Henrik Carlson. Goście mieli okazję doprowadzić do remisu grając w przewadze, ale im się to nie udało. W 6 minucie po karze mniejszej dla zawodnika Orłów Warszawa drużyna ADH miała dobrą okazję do podwyższenia rezultatu, co również nie przyniosło oczekiwanego celu. Kolejna niewykorzystana szansa na powiększenie prowadzenia była w minucie 10, po drugiej karze dla Warszawian. W 13  minucie po kontrowersyjnej decyzji sędziego, karę mniejszą 2 minut za spowodowanie upadku przeciwnika otrzymał debiutujący w barwach ADH Białystok skrzydłowy Maksymilian Szal. Nasz zawodnik nie zgadzał się z decyzją arbitra i dodatkowo otrzymał karę 10 minut za niesportowe zachowanie, gdyż zgodnie z przepisami wdawanie się w dyskusje z sędzią zawodnika nie będącego kapitanem lub asystentem kapitana jest niedopuszczalne. Drużyna Orłów Warszawa nie wykorzystała drugiej w tym meczu gry w przewadze. W minucie 15 za przeszkadzanie przeciwnikowi karę 2 minut otrzymał gracz Orłów Warszawa. Trzecia przewaga w tej tercji dla ADH Białystok również nie poskutkowała uzyskaniem trafienia, jednakże kilkanaście sekund później, gdy na tafli było po 5 zawodników w obu drużynach, padła druga bramka dla ADH Białystok. Po indywidualnej akcji do siatki  po raz drugi trafił Henrik Carlson. Pierwszą tercję drużyna ADH kończyła w osłabieniu po 2-minutowej karze za przeszkadzanie, którą otrzymał Gabriel Zimnoch.

Duet Carlson-Wojciula (w białych koszulkach) był tego dnia nie do zatrzymania

Źródło: Kamil Klimaszewski Fotografia

Zawodnicy Orłów Warszawa nie wykorzystali trzeciej już przewagi w tym meczu i zemściło się to w 23 minucie, gdy na kolejnej w tym meczu karze mniejszej przebywał zawodnik ich drużyny. Grając w przewadze trzecią bramkę dla ADH po kolejnej asyście Wojciuli strzelił Szwed Carlson. W 25 minucie karę mniejszą za spowodowanie upadku przeciwnika otrzymał kapitan ADH Wojciech Wołosewicz. Zawodnicy Orłów Warszawa nie wykorzystali kolejnej gry w przewadze. Mało tego, wynik na 4:0 podczas gry w osłabieniu podwyższył Adam Wojciula. Kolejna stracona bramka nie wpłynęła na Warszawian zbyt dobrze. W 29 minucie padła następna bramka dla ADH Białystok. Tym razem sytuację strzelecką wypracowała trzecia formacja ataku gospodarzy. Po podaniach Krzysztofa Prochackiego oraz Macieja Pachockiego swoją pierwszą bramkę w meczu strzelił Wojciech Bielawski. W 26 minucie meczu karę 2 minut za spowodowanie upadku przeciwnika otrzymał Maciej Pachocki. Kolejna przewaga liczebna Orłów Warszawa pomimo nieustannych prób nie przyniosła efektu bramkowego. W minucie 35 szóstą bramkę wypracował niezawodny tego dnia duet Carlson-Wojciula - Szwed wpisał się na listę strzelców po kolejnym świetnym podaniu od kolegi. Wynik na 7:0 na dwadzieścia sekund przed końcem drugiej tercji ustalił nie kto inny, jak Carlson.

Radość Wojtka Bielawskiego po zdobytej bramce

Źródło: Kamil Klimaszewski Fotografia

Trzecią tercję obie drużyny zagrały już na kompletnym luzie. Zawodnicy ADH Białystok nie mieli dość, ciągle dążąc do podwyższenia rezultatu. W 42 minucie ósmą bramkę strzelił duet Carlson-Wojciula. Tym razem to Szwed podawał i Polak wykończył akcję. Niespełna 30 sekund później z kolejnej bramki cieszył się Carlson, tym razem po indywidualnej akcji. W 48 minucie drużyna Orłów Warszawa strzeliła pierwszą bramkę. Po bardzo dobrej akcji i zamieszaniu pod bramką ADH do siatki trafił Piotr Wcisło. Pomimo ogromnej przewagi ADH, zawodnicy gości pokazali charakter walcząc do samego końca o honorowe trafienie. Niedługo cieszyli się jednak ze strzelonej bramki, gdyż niespełna 40 sekund później dziesiątą bramkę dla ADH podczas gry w przewadze dołożył niezawodny Carlson. Tym razem dobrym podaniem obsłużył Szweda obrońca Łukasz Cybulko. W minucie 51 po podaniu debiutującego Maksymiliana Szala Szwed cieszył się ze swego ósmego gola. 30 sekund później Warszawianie odpowiedzieli drugą bramką, którą strzelił Dariusz Michaluk. W 52 minucie karę 2 minut odsiadywał zawodnik Orłów Warszawa, jednak drużyna gospodarzy kolejny już raz nie miała pomysłu, jak rozmontować osłabioną liczebnie ekipę ADH. W minucie 56 padła dwunasta bramka dla ADH - było to dziewiąte i ostatnie trafienie w tym meczu Henrika Carlsona. Kibice w Białymstoku nie oglądali chyba jeszcze zawodnika takiego formatu. Nie był to oczywiście koniec popisów strzeleckich ADH Białystok. W 57 minucie w odstępie kilkunastu sekund padły kolejne dwie bramki - najpierw na listę strzelców wpisał się Mateusz Jasiński, a później kolejny raz strzelił Adam Wojciula po podaniu od Stefana Soszki. W minucie 59 Wojciula odwdzięczył się koledze i tym razem to Soszka uzyskał trafienie. Wynik na 16:2 siedem sekund przed końcem meczu ustalił Mateusz Jasiński po podaniach od Adama Wojciuli i Gabriela Zimnocha. Mecz zakończył się zgodnie z przewidywaniami, jakkolwiek chyba nikt nie spodziewał się tak okazałego zwycięstwa. Drużyna Orłów Warszawa pomimo zaangażowania wyraźnie odstawała poziomem sportowym od ADH Białystok, a gra zawodników takiej klasy, jak Carlson, czy Wojciula tylko to potwierdziła. Poza wygraną cieszyła na pewno dyspozycja wracającego po kontuzji Michała Kuleszy. Bramkarz ADH wszedł na taflę w ostatnich minutach spotkania i zaliczył kilka udanych interwencji.

Podziękowania dla zawodników Orłów Warszawa za walkę do samego końca, pomimo bolesnej porażki

Źródło: Kamil Klimaszewski Fotografia

Po 1,5-godzinnej przerwie drużyna ADH skrzyżowała kije z ekipą Masters Giżycko, która w poprzednim spotkaniu ograła Orły Warszawa 3:1. Mecz nie rozpoczął się zbyt dobrze dla giżycczan, gdyż już w trzydziestej sekundzie musieli wyciągać krążek z bramki. Pierwszą bramkę zawodnikom Masters strzelił Adam Wojciula po podaniu Henrika Carlsona. Zapowiadało się na kolejny popis duetu napastników ADH. W 3 minucie karę mniejszą za trzymanie przeciwnika otrzymał Wojciech Wołosewicz i drużyna Masters stanęła przed szansą, by wyrównać stan rywalizacji. Solidna gra w obronie gospodarzy nie pozwoliła na wykorzystanie tej przewagi. W 6 minucie spotkania karę mniejszą za podcięcie wyjeżdżającego na czystą pozycję Adama Wojciuli otrzymał grający trener giżycczan Vladimír Búřil. Trzy sekundy przed końcem osłabienia drużyna ADH Białystok podwyższyła prowadzenie na 2:0. Strzelcem bramki po indywidualnej akcji był ponownie Adam Wojciula. W 10 minucie za niedozwolony atak ciałem na ławkę kar udał się zawodnik Masters Giżycko, jednak nie wpłynęło to na zmianę rezultatu. W 15 minucie kolejny raz karę mniejszą otrzymał zawodnik z Giżycka, jednakże hokeiści ADH nie potrafili wykorzystać gry w przewadze liczebnej. Wynik do końca tercji nie uległ zmianie i pierwsza część zakończyła się wynikiem 2:0. Hokeiści ADH mieli mecz pod kontrolą. Drużyna Masters Giżycko przeprowadziła kilka ataków w tej tercji, jednakże w ostatniej chwili strzały gości były blokowane przez obrońców lub nie stanowiły zagrożenia dla bramkarza ADH.

Vladimír Búřil robił, co mógł by powstrzymać rozpędzonego szwedzkiego napastnika Henrika Carlsona

Źródło: Kamil Klimaszewski Fotografia

Druga tercja rozpoczęła się od kolejnej kary dla Mastersów. W 21 minucie dwie minuty w boksie spędzić musiał Bartosz Sobieraj za podcięcie przeciwnika. Tym razem gospodarze zamknęli w zamku drużynę gości i po kilkukrotnej próbie udało się sforsować obronę Masters Giżycko. Po podaniu od Gabriela Zimnocha w zamieszaniu pod bramką celnie strzelił Adam Wojciula. Była to trzecia bramka Adama w tym meczu. W 27 minucie spotkania Henrik Carlson otrzymał karę 2 minut za trzymanie kija Vladimíra Búřila. Zawodnicy Masters Giżycko mieli problem z założeniem hokejowego zamka i wszystkie próby ataków kończyły się niepowodzeniem. Czwarta bramka dla ADH Białystok padła w 31 minucie. Po niesygnalizowanym podaniu Wojciuli, strzałem bez przyjęcia wynik podwyższył Carlson. W 32 minucie karę 2 minut za nadmierną ostrość w grze otrzymał Maksymilian Szal. Goście po raz kolejny nie mieli recepty na dobrze zorganizowaną obronę ADH. Mało brakowało, by grając w przewadze stracili bramkę. W 34 minucie po znakomitym prostopadłym podaniu sam na sam z Krzysztofem Gutkowskim stanął Mariusz Jegliński z Masters Giżycko. Opuszczający boks po odbyciu kary Maksymilian Szal dogonił rywala i w nieprzepisowy sposób powstrzymał. Sędzia odgwizdał faul i podyktował rzut karny, do którego podszedł sam poszkodowany. Zawodnik z Giżycka próbował zmieścić krążek sprytnym strzałem pomiędzy parkanami bramkarza ADH, jednak ten nie dał się zaskoczyć. Była to bodajże najlepsza okazja zespołu z Warmii i Mazur do strzelenia bramki w tym spotkaniu. W 36 minucie po błędzie w rozegraniu ataku, Henrik Carlson wyprowadził kontratak, który zakończył się piątą bramką dla ADH Białystok. Ostatnim podaniem obsłużył kolegę Adam Wojciula. W 38 minucie doszło do niebezpiecznego starcia w tercji Masters Giżycko. Na wyjeżdżającego do krążka bramkarza gości wpadł zawodnik ADH Mateusz Jasiński. Nie było to celowe zagranie, jednakże hokeista gospodarzy otrzymał 2 minuty kary. Bramkarzowi Giżycka nic się na szczęście poważnego nie stało, ale do gry desygnowano jego zmiennika. Wynik do końca drugiej tercji nie uległ zmianie.

Krzysztof Gutkowski nie miał w niedzielę zbyt wiele pracy, ale gdy trzeba było, spisywał się bez zarzutu

Źródło: Kamil Klimaszewski Fotografia

 

Trzecia tercja zaczęła się od kolejnego trafienia Wojciuli w 43 minucie meczu. Przy bramce ostatnie dwa podania wykonali Błażej Zimnoch oraz Henrik Carlson. W 48 minucie karę mniejszą za niedozwolony atak ciałem otrzymał zawodnik Masters Giżycko. ADH Białystok nie wykorzystało tej przewagi i w 51 minucie musiało grać w osłabieniu po tym, jak karę 2 minut za uderzanie kijem przeciwnika otrzymał Gabriel Zimnoch. W 52 minucie siły na lodzie się wyrównały - karę 2 minut za rzucenie przeciwnika na bandę otrzymał Vladimír Búřil. W 53 minucie kolejną karę za uderzanie kijem otrzymał zawodnik ADH, tym razem Adam Wojciula. Masters Giżycko nie potrafiło wykorzystać przewagi liczebnej i zostało skarcone w 55 minucie, gdy z boksu kar wyjeżdżał Wojciula. Zawodnik ADH pewnie pokonał bezradnego bramkarza gości - była to jego piąta bramka w tym spotkaniu. Zawodnicy ADH Białystok nie mieli dość i potrzebowali kolejnych trafień, by polepszyć swój bilans bramkowy. W 57 minucie wynik spotkania ustalił Gabriel Zimnoch strzelając swoją premierową bramkę w tym meczu, po trzykrotnej próbie uderzenia z linii niebieskiej. Asystę zaliczył bez wątpienia najlepszy tego dnia szwedzki napastnik Carlson. Mecz ekipa ADH Białystok kończyła w podwójnym osłabieniu, gdy w 58 i 59 minucie spotkania kary mniejsze otrzymali Krzysztof Prochacki oraz Maksymilian Szal. Drużyna Masters Giżycko przez ostatnie 90 sekund miała okazję na strzelenie bramki honorowej grając w pięciu przeciwko trzem zawodnikom ADH, jednak tak się nie stało. Mecz zakończył się rezultatem 8:0 dla hokeistów z podlasia.

Zespół z Giżycka kolejny raz po ambitnej walce uległ ADH Białystok

Źródło: Kamil Klimaszewski Fotografia


Plan został wykonany. ADH Białystok potrzebowało okazałych wygranych nad rywalami i tak też się stało. Na pewno cieszą rozmiary zwycięstw i gra formacji ataku. Absolutnym strzałem w dziesiątkę trenera ADH Białystok było wystawienie w jednej linii Henrika Carlsona oraz Adama Wojciuli pod nieobecność Tadeusza Pachockiego. Obaj hokeiści wyróżniali się zdecydowanie na tle rywali nie tylko skutecznością w wykańczaniu akcji, ale też techniką, szybkością poruszania się i dokładnością podań. Na tafli widać było wzajemne zgranie i "chemię" Adama oraz Henrika. Dużo ruchu oraz dobra współpraca z obrońcami powodowały, że przeciwnik był zamykany w swojej tercji obronnej i miał spore problemy ze skutecznym przerwaniem akcji ofensywnych ADH. Na pewno za grę w obronie należy też pochwalić defensorów naszego zespołu. Obrońcy oraz bramkarze wykonali kawał dobrej roboty, wystrzegli się głupich błędów i skutecznie interweniowali po próbach napastników rywali. W tercji ataku solidnie wspierali napastników groźnymi strzałami z linii niebieskiej lub częstym wstrzelaniem krążka do strefy podbramkowej przeciwnika. Jeśli chodzi o słabe strony, to na pewno do takich należała bezmyślna momentami gra przy rywalu, skutkująca karami i niepotrzebnym osłabianiem zespołu. To, że ADH nie straciło żadnej bramki jest kwestią tylko tego, że oponenci nie mieli kompletnie żadnego pomysłu na rozegranie przewagi liczebnej lub byli zwyczajnie za wolni i zbyt przewidywalni, gdy już udało im się ustawić zamek w tercji obronnej ADH. Ostra, nieprzepisowa gra podczas wysokiego prowadzenia i całkowitej kontroli nad sytuacją w meczu zwyczajnie nie ma żadnego sensu. 13 marca podczas turnieju finałowego drużyny z Lublina i Siedlec na pewno nie zmarnują takich okazji, jakie stworzyli przeciwnikom w minioną niedzielę zawodnicy ADH. Oprócz tego drużyna ADH Białystok miała niezbyt dużą skuteczność wykorzystywania gier w przewadze. Nad tym elementem na pewno również warto popracować przed turniejem finałowym, który za niecałe dwa tygodnie wyłoni mistrza Dywizji Północno-Wschodniej II Ligi Hokeja Na Lodzie. Zawodnicy ADH nie stoją na straconej pozycji i na pewno zrobią wszystko, by kolejny raz triumfować na własnym podwórku.

Wyniki V Turnieju północno-wschodniego okręgu II Ligi PZHL (Białystok, 28.02.2016r):

ADH Białystok - Orły Warszawa 16:2 (2:0, 5:0, 9:2)



Bramki:

 

1:0 - Carlson (Wojciula)

2:0 - Carlson

3:0 - Carlson (Wojciula)

4:0 - Wojciula

5:0 - Bielawski (M. Pachocki)

6:0 - Carlson (Wojciula)

7:0 - Carlson

8:0 - Wojciula (Carlson)

9:0 - Carlson

9:1 - Wcisło (Michaluk)

10:1 - Carlson (Cybulko)

11:1 - Carlson (Szal)

11:2 - Michaluk (Vecher)

12:2 - Carlson

13:2 - Jasiński

14:2 - Wojciula (Soszka)

15:2 - Soszka (Wojciula)

16:2 - Jasiński (Wojciula)
 

Kary ADH: 20 min.

Kary Orły: 12 min.



Masters Giżycko - Orły Warszawa 3:1 (0:0, 2:1, 1:0)



ADH Białystok - Masters Giżycko 8:0 (2:0, 3:0, 3:0)



Bramki:

 

1:0 - Wojciula (Carlson)

2:0 - Wojciula

3:0 - Wojciula (G. Zimnoch)

4:0 - Carlson (Wojciula)

5:0 - Carlson (Wojciula)

6:0 - Wojciula (Carlson)

7:0 - Wojciula

8:0 - G. Zimnoch (Carlson)


Kary ADH: 16 min.

Kary Masters: 12 min.
 
 
Sędziowie: Kajetan Millati, Michał Więckowski